Forum Savage Arena Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Runda 14 [17.04.10 - 23.04.10] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Maskow
Game Master
Game Master


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 781 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 17:38, 17 Kwi 2010 Powrót do góry

Czas przesyłania taktyk: 17.04.10 - 21.04.10

Ranking:
Mistrz Areny: 7 lvl - Śmierć [Maskow]

6 lvl - Jahnam [Mikolevy]

5 lvl - Quadra [Maskow]
5 lvl - Primo [Haymo]
5 lvl - Razor [Maskow]

4 lvl - Rilio [Mikolevy]
4 lvl - Elanora [Kodikoski]

3 lvl - Zedd [Cobler666]
3 lvl - Scythe [Cobler666]
3 lvl - Quarion [Haymo]
3 lvl - Grangh [Mikolevy]
3 lvl - Hidan [Cobler666]

2 lvl - Luthor [Kodikoski]
2 lvl - Mind [Maskow]
2 lvl - Lenalee [Haymo]
2 lvl - Chin Chan [Cobler666]

1 lvl - Senju [Haymo]
1 lvl - Grimsh [Kodikoski]
1 lvl - Altair [Kodikoski]
1 lvl - Ksam [Mikolevy]

Walki:
Grimsh [Kodikoski - 1 lvl] vs Senju [Haymo - 1 lvl] - 50 m
Altair [Kodikoski - 1 lvl] vs Ksam [Mikolevy - 1 lvl] - 100 m

Lenalee [Haymo - 2 lvl] vs Chin Chan [Cobler - 2 lvl] - 50 m
Mind [Maskow - 2 lvl] vs Luthor [Kodikoski - 2 lvl] - 100 m

Zedd [Cobler666 - 3 lvl] vs Grangh [Mikolevy - 3 lvl] - 100 m
Hidan [Cobler666 - 3 lvl] vs Quarion [Haymo - 3 lvl] - 100 m

Rilio [Mikolevy - 4 lvl] vs Elanora [Kodikoski - 4 lvl] - 100 m

Razor [Maskow - 5 lvl] vs Primo [Haymo - 5 lvl] - 100 m

Quadra [Maskow - 5 lvl] vs Scythe [Cobler666 - 3 lvl] - 100 m

Śmierć [Maskow - 7 lvl] vs Jahnam [Mikolevy - 6 lvl] - 100 m



Razor [Maskow - 5 lvl] vs Primo [Haymo - 5 lvl] :
TO JUŻ CZTERNASTA RUNDA! Arena ma już na koncie niemal sto walk i ponad sto ofiar. Tym razem zaczynamy z wielkim hukiem - najważniejsza walka na samym początku. Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się z Jahnamem o możliwość walki z samym niepokonanym mistrzem. Ork podejmował się tego dwukrotnie jednak bez żadnych efektów - czy i tym razem to on stanie na przeciwko niemu? Czy może któryś z walczących okaże się być lepszym od niego? Nie ma co gdybać. Zobaczmy. Wychodzą przed wielotysięczną publikę... Postać w szarobiałej szacie z mieszaniną śnieżnobiałych i czarnych włosów na głowie dzierżąca wspaniałą katanę... To Razor. A sto metrów na przeciwko niego staje sam Primo. Wojowniczy kapłan zniszczenia. W dłoniach trzyma wielki miecz a jego zbroję oraz szaty zdobią czaszki i odwrócone krzyże... Nie wygląda zbyt przychylnie. Tak też do nikogo nastawiony nie jest. Ten człowiek nie ma litości. To jednak za mało. Ale czy ma ktoś wątpliwości co do tego, czy idzie to w parze z umiejętnościami? I tak oto... Proszę państwa... STARTUJEMY!
Oboje momentalnie łapią za eliksiry - przyspieszenie! Potężna to magia, która sprawia, że poruszają się teraz dwukrotnie szybciej. I w ten sposób, ze zdwojoną prędkością wszelkich ruchów, Razor aktywuje jakiś psioniczny tatuaż na przedramieniu po czym smaruje swoją broń plugawą substancją... Primo w tym czasie zdążył rzucić jakiś czar i wypić kolejny eliksir - teraz jest go pięciu. Tak... To lustrzane obrazy. Jego rywal łapie kolejne mikstury, gdy kapłan, unosząc się niezwykle szybko w powietrzu, zmniejsza trochę dzielący ich dystans i... Cóż to za przeklęta magia?... Czegoś takiego tutaj jeszcze nie było! To jakieś spaczone zaklęcie! Kapłan zmienia swe ramiona w dwa, długie na trzy metry, wijące się węże! To jednak nie powstrzymuje Razora przed atakiem... Błyskawicznie pokonuje dzielącą ich odległość I PRZYJMUJĄC SZYBKIE UGRYZIENIE OD WĘŻA kończy szarżę niesamowitym cięciem! Primo, dając krok w tył, przyzywa względy swego boskiego patrona, po czym próbuje dopaść przeciwnika przy pomocy tych przeklętych ramion... WĘŻE ŁAPIĄ GO I SZARPIĄ! Wojownik desperacko próbuje wydostać się z uchwytu... To wygląda przerażająco... Cios za ciosem... Ugryzienie za ugryzieniem... Walczy coraz słabiej... Aż jego żywot dobiega końca... Lustrzane obrazy kapłana dodały temu wszystkiemu niezwykłego dramatyzmu. To koniec. Proszę państwa. Primo wygrywa! Bezlitosny. Miałem rację.

Śmierć [Maskow - 7 lvl] vs Jahnam [Mikolevy - 6 lvl] :
I po tej pięknej walce mamy sparing. Samego mistrza... Śmierć ponownie zmierzy się z Jahnamem. Już od wielu rund tylko on jest w stanie podjąć próbę zgarnięcia tytułu - póki co bezskutecznie... Zobaczymy co wyjdzie z tego dalej, bowiem o ile teraz nie zdarzy się cud i nie wygra tego starcia, następny pojedynek stoczy z Primo o możliwość walki z nim jak równy z równym. Odległość nie dziwi - to całe sto metrów ulubione przez większość uczestników. Mistrz wygląda na trochę znudzonego - bo ile razy można walczyć z tym samym przeciwnikiem? Przystaje jednak zupełnie poważnie z twarzą skrytą pod długimi, czarnymi włosami... Jahnam za to jest nakręcony. Wie, że poza samym Śmiercią jest tutaj póki co najlepszy i nie zamierza ustawać w próbach obalenia go. I słusznie. Tego bowiem oczekujemy! Potu i krwi! I TO CHCEMY DOSTAĆ!
Śmierć nie ruszając się z miejsca leniwie sięga po magiczne zwoje... Ork zbrojny w wielki miecz szybko opróżnia eliksir szybkości po czym zaczyna zbliżać się w jego stronę... Widać po nim, że ulega emocjom. Nie jest to spokojny wojownik a uosobienie pierwotnego szału... Dwie kolejne mikstury i latający ork coraz szybciej zmniejsza dzielący go z rywalem dystans unosząc się niewiele nad ziemią... Śmierć dba o defensywę... Przyspieszony, iluzyjnie przemieszczony i ze skórą w kamień zmienioną, nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów, wciąż spokojnie czeka. Jahnam łyka jeszcze jeden eliksir i... SZARŻUJE! I gdy zmniejsza dystans do zaledwie parudziesięciu metrów Śmierć wykonuje szybkie szarpnięcie w jego stronę kosą połączone z potokiem wypływających z jego ust magicznych słów po czym... Ten ustaje... Ork stoi. Zamarł w miejscu proszę państwa. Ponownie. Ale czy to jeszcze robi na kimkolwiek wrażenie? Magia Śmierci jest dla niego nie do odparcia... A wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Jahnam mimo tego, że jego ciało w tym momencie kompletnie nie funkcjonuje i nie jest w stanie wykonać żadnego ruchu... Jest w pełni świadomy. Ciekawe jakie to uczucie widzieć z takiej perspektywy zbliżającego się mrocznego mistrza ze skierowaną ku sobie kosą... ?

Lenalee [Haymo - 2 lvl] vs Chin Chan [Cobler - 2 lvl] :
TRZECIE STARCIE! Chin Chan zmierzy się ze świeżą jeszcze krwią - oto Lenalee. Mniszka, która odbędzie swoją drugą walkę na arenie... Ma póki co jedno zwycięstwo na koncie i zapowiada się obiecująco. Nie wygląda na typową przedstawicielkę swojej profesji - nosi zdecydowanie odbiegające od normy, ekstrawaganckie jak na walkę nawet śmiałbym rzec ubrania. Najważniejsze w tym ubiorze są dla niej jednak buty. Wielkie, czarne, zabójcze... Długie, zielonkawe włosy też robią niezłe wrażenie. Jej rywalem jest jak już mówiłem Chin Chan. Nezumijski mag ze służącym mu za broń drągiem. Jednak słowo mag jest tutaj chyba bardziej istotne. Odległość to pięćdziesiąt metrów. Połowa standardowej. Nie ma na co czekać... I tak oto... Proszę państwa... RUSZAJĄ!
Szczurak od razu rusza powoli w stronę Lenalee, która to opróżnia magiczny eliksir... Unoszące się w powietrzu, półprzejrzyste, materialne pole mocy w postaci tarczy znajduje się teraz koło niej oddzielając ją od magicznych pocisków... Chin Chan wkłada rękę do sakwy na komponenty i rozrzucając garść płatków krwistoczerwonych róż, przy wsparciu zawiłej, magicznej inkantacji... Mniszka upada na ziemię! Zasnęła... TO CHYBA KONIEC PROSZĘ PAŃSTWA! Mag szybkim krokiem zbliża się do wyglądającego teraz tak niewinnie ciała... Ściska mocniej drąg... Unosi go ponad rywalką... I mierząc przez chwilę... Wieńczy dzieło w krwawy sposób.

Zedd [Cobler666 - 3 lvl] vs Grangh [Mikolevy - 3 lvl] :
SETNA WALKA PROSZĘ PAŃSTWA! Dokładnie. Co do sztuki. Trudno w to uwierzyć ale dwójka zawodników, którą teraz będziemy mieli okazję oglądać, mimo tak długiego czasu u nas spędzonego, staje na przeciwko sobie po raz pierwszy. Oto dwójka hobgoblinów... Wojownik oraz łucznik. Powitajcie Zedda i Grangha! Tasak czy łuk? Która broń jest bardziej śmiercionośna w rękach tych stworów? Przekonamy się... Dystans to oczywiście sto metrów. Jeszcze chwila iii...
Oboje łapią za eliksiry - oboje opróżniają szybkie odwroty - oboje zaczynają bieg! Zedd w stronę Grangha a Grangh w kierunku przeciwnym... Dziwną taktykę łucznik nasz obrał. Biegną... Biegną... Biegną!... Ile można? Mija minuta i gdy czas trwania mikstury łucznika dobiega końca ten musi na chwilę przystać wypić kolejną... Zedd natomiast leci dalej! Zyskuje na tym sporą przewagę i zmniejsza dzielący ich dystans o połowę!... Widząc to łucznik łapie za lustrzany obraz i tak oto jego szóstka wraz z rywalem stojącym już zaledwie paręnaście metrów od niego wypijają po eliksirze nieomylnego trafienia... Grangh rozpoczyna zmasowany ostrzał podczas gdy przyjmujący go na klatę Zedd bezbłędnie kończy szarżę z nużonym w ciele łucznika tasakiem!... Wojownik opróżnia kolejny eliksir... PRZYJMUJE STRZAŁĘ ZA STRZAŁĄ! Pięć pocisków wystających z jego klaty nie robi jednak najwyraźniej na nim żadnego wrażenia... Bierze zamach... CÓŻ ZA CIOS! JEDEN POTĘŻNY WYMACH I CIAŁO GRANGHA ZOSTAŁO PO PROSTU ROZPŁATANE! To jest już koniec prosze państwa. Tasak wygrywa to starcie!

Grimsh [Kodikoski - 1 lvl] vs Senju [Haymo - 1 lvl] :
I po kolejnym pojedynku będziemy na półmetku tejże rundy. Następnymi w kolejce do zaspokojenia widowni są Grimsh wraz z Senju... Orczy barbarzyńca i vanaryjski druid dadzą nam teraz, miejmy nadzieję, pokaz świetnej walki. Pięćdziesiąt metrów na przeciwko siebie stają... Z jednej strony nasz masywny potwór z długą włócznią a z drugiej biała małpa z sejmitarem w jednej a drewnianą tarczą w drugiej dłoni... Walczyli jak na razie tylko raz i był to niesamowity wręcz sparing. Ork miał wtedy miażdżącą przewagę nad Senju, który mimo tego mocno go poturbował. Teraz stają jak równy z równym.
Druid z wolna zaczyna przybliżać się do rywala, który wrzeszcząc jak oszalały rzuca się biegiem w jego stronę!... Odległość błyskawicznie się zmniejsza i gdy osiąga zaledwie kilka metrów vanar wystrzeliwuje z rozprostowanych palców strugę gorącego piasku godzącą centralnie w Grimsha! Ten zupełnie otumaniony upuszcza broń i próbuje dojść do siebie... Senju najwyraźniej tylko na to czekając łapie i chowa jego włócznię po czym strzela kolejną falą... I trzecią!... Tym jednak razem barbarzyńca szybko dochodzi do siebie i wciąż z okrzykiem na ustach rzuca się na druida chcąc odebrać mu broń... Ten jednak skutecznie się przed nim broni tnąc raz po raz... CZTERY SZYBKIE CIOSY SEJMITAREM ZWALAJĄ GO Z NÓG! Grimsh leży nieprzytomny u stóp vanara. Zemsta się dokonała! Pozostaje dobić zwłoki...

Altair [Kodikoski - 1 lvl] vs Ksam [Mikolevy - 1 lvl] :
Dwójka magów proszę państwa. Hobgoblin oraz człowiek. Pierwszy z kosą w dłoniach - drugi dzierżący dostosowany do walki czekan. Jeśli mam być szczery to żaden z nich nie sprawia wrażenia jakoby umiał się tym posługiwać... Jednak nie to jest ich główną bronią tak naprawdę. Oto Altair oraz Ksam. Drugi z nich to nowy nabytek areny. Mroczna postać o beznamiętnym spojrzeniu... To trzeba naszym zawodnikom jednak przyznać - zdecydowana większość z nich emanuje czystym złem. Może to i lepiej... ? Zero litości oraz oporów. To jest właśnie to czego oczekuje nasza publika. Sto metrów i tym razem ich dzieli. Sygnał się zbliża... START!
Altair przy użyciu magicznego zwoju wytwarza unoszącą się przy nim magiczną, półprzejrzystą tarczę... Jego rywal bez żadnej magii rusza po prostu w jego kierunku. I hobgoblin po chwili czyni to samo... Dwie, mroczne postacie idącego wolnym krokiem w swoją stronę. Ciekawi mnie jakie czary sobie przygotowali... Odległość powoli lecz konsekwentnie się zmniejsza. Oboje sięgają do sakiew z magicznymi komponentami... Dwa szybkie gesty, identyczny z obu ust potok magicznych inkantacji... I TAK OTO MAMY ZWYCIĘZCĘ! To czar usypiający! Altair okazał się szybszy od przeciwnika, który leży teraz nieświadom zupełnie niczego na ziemi... Szybkim krokiem podchodzi i w niezwykle krwawy sposób kończy swą kosą pierwszy pojedynek nowego...

Mind [Maskow - 2 lvl] vs Luthor [Kodikoski - 2 lvl] :
Smutna wiadomość proszę państwa. Obejrzymy dzisiaj nie dziesięć a dziewięć walk, ponieważ jeden z zawodników nam się nie stawił... To Luthor, który miał stoczyć pojedynek z Mindem. Tym oto sposobem mamy pierwszy w historii areny walkower. Nie jest to bynajmniej rzecz podnosząca na duchu. Wobec elfa zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje...

Hidan [Cobler666 - 3 lvl] vs Quarion [Haymo - 3 lvl] :
Ale nie przejmując się tym dłużej ruszamy dalej. Mroczny kapłan zmierzy się tym razem z elfim wojownikiem z dwoma rapierami! Krwawe zło z buzdyganem przeciwko szermierzowi o permanentnie kamiennej twarzy. Dzieli ich maksymalna możliwa odległość... Zobaczmy zatem co są w stanie nam zaprezentować...
Hidan, wycofując się, wyciąga magiczne zwoje... Paręnaście sekund później zamazany, z magiczną tarczą przed oczami oraz dwoma lustrzanymi obrazami oczekuje w miejscu... Quarion w tym czasie posilił się również tarczą jak i jego jest teraz trzech. Ten jednak przy pomocy eliksirów... I szybki odwrót to ostatnia rzecz jaką wypija nim rusza w kierunku rywala. Biegnie!... I gdy jest już stosunkowo blisko opróżnia jeszcze ostatnią miksturę po czym SZARŻUJE!... I zaledwie parę metrów od kapłana obrywa mu się z jakiejś nekromantycznej magii! Zgniłe ręce... Oto co teraz ma zamiast dłoni... Upuszcza obie bronie i nie bardzo wiedząc co się właściwie stało przystaje ponad nimi... Teraz kolej Hidana... Szarżuje chcąc wymierzyć elfowi potężnego raza z buzdygana! Jednak Quarion nie traci zimnej krwi - skutecznie unika ciosów... Skupia się teraz na obronie... Hidan wyciąga kolejny zwój i wspomagając się jego magią NIEOMYLNIE TRAFIA! Potrzaskany elf odzyskuje władzę w rękach... Podnosi rapiery... I kapłan ponawia zaklęcie! Miecze znów lądują na ziemi... Kolejny zwój i... KOLEJNE TRAFIENIE! Quarion ledwo się już trzymając na nogach przeczekuje swoje i gdy tylko wraca mu czucie w dłoniach ponownie łapie za bronie... Hidan przyzywa w tym czasie względy swojego bóstwa. I bije... TRZECI CIOS ZATRZYMUJE SIĘ NA WOJOWNIKU! Elf, ledwo już dając radę, wykonuje dwa POTĘŻNE UKŁUCIA po czym UPADA Z WYCIEŃCZENIA NA ZIEMI!... Cóż za bohaterstwo, cóż za wytrwałość... Niewiele brakowało a zabrałby kapłana ze sobą... Jednak to on jest teraz zwycięzcą. Pogratulować!

Rilio [Mikolevy - 4 lvl] vs Elanora [Kodikoski - 4 lvl] :
No i w ten sposób powoli zbliżamy się ku końcowi rundy czternastej. Teraz ostatnia walka z mających tak naprawdę znaczenie... Dwoje uzbrojonych w miecze wojowników - dzierżący śmiercionośną katanę samuraj Rilio i zbrojna w długi miecz Elanora. Dwoje ludzi - męska siła przeciwko kobiecej zręczności. Krwi spodziewam się co niemiara... NIE DAJCIE NAM DŁUŻEJ CZEKAĆ! Z odległości stu metrów do boju ruszają!...
Srebrnowłosy w tył się cofając łapie za eliksiry... ! Wojowniczka natomiast z miejsca opróżnia spokojnie jedną miksturę po czym stoi z mieczem w gotowości... Samuraj łyknął lustrzany obraz - on i jego pięć kopii nie zamierzają jednak na tym poprzestać. I drugi eliksir... Trzeci... Czwarty... Elanora zaczyna się denerwować... Piąty... Szósty... Zbrojny w wszelką magię Rilio wreszcie rusza z magiczną, przejrzystą, unoszącą się przed nim magiczną tarczą na czele! SZARŻUJE! Jego rywalka tylko na to czekała... Łapie i wypija eliksir uderzenia po czym NIEOMYLNIE TRAFIA! Krew samuraja tryska obficie gdy jego broń mija się z celem... Kobieta wykorzystując swoją niezwykłą sprawność koziołkuje za plecy przeciwnika - tam gdzie magia mniej go chroni - i wykonuje cięcie mieczem! Niefortunnie jednak zniszczeniu ulega zaledwie jeden z lustrzanych obrazów... Rilio, gdy tylko dochodzi do siebie po nieudanym ataku, unosi wyżej swoją katanę I WYMIERZA SPRAWIEDLIWOŚĆ!... CÓŻ ZA CIOS! Powaliłby nim konia. Jestem tego pewien. Elanora jednak, próbując nie zwracać na tę rozległą ranę uwagi, przeskakuje za jego plecy raz jeszcze I ODWDZIĘCZA SIĘ Z NAWIĄZKĄ! POTĘŻNE UDERZENIE! Teraz i samuraj ledwo trzyma się na nogach! Z lekka się już zataczając podnosi jednak broń po raz drugi III!... KOŃCZY TEN POJEDYNEK SPEKTAKULARNYM CIĘCIEM! To koniec! Wojowniczka upada na ziemi! Pogratulować samurajowi! Ale powinniśmy dziękować obojgu z zawodników za tak piękny pokaz walki na miecze. Bo było na co popatrzeć.

Quadra [Maskow - 5 lvl] vs Scythe [Cobler666 - 3 lvl] :
No i mamy sparing. Ostatnia walka tejże rundy. Quadra oraz Scythe! Ruszą z maksymalnej możliwej odległości. Zważając na to, że elfka jest najlepszą z łuczniczek jakie do tej pory mieliśmy okazję tutaj oglądać... Współczuję jej rywalce. Niemniej o sam pokaz walki chodzi toteż pani z kosą stawia się jak zawsze w pełni gotowa by stawić czoła wszelkim przeciwnościom. Mamy co do opowiadania? Nie sądzę. Delektujmy się tą ostatnią chwilą...
Na sam start obie piją eliksiry. Skromnie. Po jednym. Scythe lustrzany obraz a Quadra przyspieszenie. I zaczyna się... Wojowniczka rusza biegiem! Podczas gdy elfka skupiając się przez chwilę zaczyna pruć strzałami jak opętana... Szybkostrzelność trzydziestu strzał na minutę najmniej... Pierwsza strzała odbija się od prawdziwej Scythe! Cóż za szczęście pominąć pięć obrazów i trafić w tą prawdziwą... Druga!... Trzecia!... Czwarta!... Piąta!... CZTERY OBRAZY ODCHODZĄ W ZAPOMNIENIE! Szósta strzała natomiast wbija się głęboko w ciało kobiety! Siódma unicestwia ostatni z obrazów, ósmej unika w biegu, dziewiąta chybia całkowicie... DZIESIĄTA I JEDENASTA TRAFIAJĄ BEZBŁĘDNIE! I w ten sposób, zaledwie kilka metrów od celu, przepada naszpikowana strzałami Scythe! Należy jej się szacunek za odwagę.

Ranking:
Mistrz Areny: 7 lvl - Śmierć [Maskow]

6 lvl - Jahnam [Mikolevy]
6 lvl - Primo [Haymo]

5 lvl - Quadra [Maskow]
5 lvl - Rilio [Mikolevy]

4 lvl - Razor [Maskow]
4 lvl - Zedd [Cobler666]
4 lvl - Hidan [Cobler666]

3 lvl - Scythe [Cobler666]
3 lvl - Chin Chan [Cobler666]
3 lvl - Mind [Maskow]
3 lvl - Elanora [Kodikoski]

2 lvl - Grangh [Mikolevy]
2 lvl - Senju [Haymo]
2 lvl - Altair [Kodikoski]
2 lvl - Quarion [Haymo]

1 lvl - Grimsh [Kodikoski]
1 lvl - Ksam [Mikolevy]
1 lvl - Lenalee [Haymo]

Ukarany: 1 lvl - Luthor [Kodikoski]


Ostatnio zmieniony przez Maskow dnia Sob 7:41, 24 Kwi 2010, w całości zmieniany 16 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)