Forum Savage Arena Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Runda 15 [23.04.10 - 28.04.10] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Maskow
Game Master
Game Master


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 781 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:02, 23 Kwi 2010 Powrót do góry

Czas przesyłania taktyk: 23.04.10 - 27.04.10

Ranking:
Mistrz Areny: 7 lvl - Śmierć [Maskow]

6 lvl - Jahnam [Mikolevy]
6 lvl - Primo [Haymo]

5 lvl - Quadra [Maskow]
5 lvl - Rilio [Mikolevy]

4 lvl - Razor [Maskow]
4 lvl - Zedd [Cobler666]
4 lvl - Hidan [Cobler666]

3 lvl - Scythe [Cobler666]
3 lvl - Chin Chan [Cobler666]
3 lvl - Mind [Maskow]
3 lvl - Elanora [Kodikoski]

2 lvl - Grangh [Mikolevy]
2 lvl - Senju [Haymo]
2 lvl - Altair [Kodikoski]
2 lvl - Quarion [Haymo]

1 lvl - Grimsh [Kodikoski]
1 lvl - Ksam [Mikolevy]
1 lvl - Lenalee [Haymo]

Ukarany: 1 lvl - Luthor [Kodikoski]

Walki:
Ksam [Mikolevy - 1 lvl] vs Lenalee [Haymo - 1 lvl] - 100 m

Senju [Haymo - 2 lvl] vs Altair [Kodikoski - 2 lvl] - 100 m
Quarion [Haymo - 2 lvl] vs Grangh [Mikolevy - 2 lvl] - 100 m

Scythe [Cobler666 - 3 lvl] vs Mind [Maskow - 3 lvl] - 100 m
Chin Chan [Cobler666 - 3 lvl] vs Elanora [Kodikoski - 3 lvl] - 100 m

Zedd [Cobler666 - 4 lvl] vs Razor [Maskow - 4 lvl] - 100 m

Quadra [Maskow - 5 lvl] vs Rilio [Mikolevy - 5 lvl] - 100 m

Jahnam [Mikolevy - 6 lvl] vs Primo [Haymo - 6 lvl] - 100 m

Śmierć [Maskow - 7 lvl] vs Hidan [Cobler666 - 4 lvl] - 100 m

Oczekujący:
1 lvl - Grimsh [Kodikoski]

Ukarani:
1 lvl - Luthor [Kodikoski]



Quadra [Maskow - 5 lvl] vs Rilio [Mikolevy - 5 lvl] :
I kolejna już runda! Przed samą Nocą Żywych Trupów czeka nas jeszcze dziewięć pojedynków. Kolejny raz rozpoczynamy od walki niemalże najwyższego priorytetu. Do boju stają Quadra oraz Rilio! Elfia łucznika zmierzy się z samurajem, który ostatnimi czasy szybko wspiął się w hierarchii wojowników. Startują ze stu metrów. Wiadomo - łuk. Już za chwile zacznie się...
Oboje łapią za eliksiry! Oboje przyspieszeni kontynuują wprowadzanie magicznego wsparcia. Quadra skupia przez chwile swe psioniczne moce po czym chwyta drugi eliksir... Rilio natomiast łyka jeszcze trzy mikstury i będąc iluzyjnie przemieszczonym, wraz z magią umożliwiającą mu latanie, wykonuje błyskawiczną szarżę z powietrza!... ROBI TO JEDNAK ZBYT BRAWUROWO I ELFKA WYPROWADZA POTĘŻNE KOPNIĘCIE! Po czym i jego cios dochodzi celu!... I TO JEST KONIEC! To jest koniec proszę państwa! Samuraj zabił łuczniczkę jednym niezwykle potężnym ciosem rozrywając jej kruche ciało! Jest ostatnio niezawodny. Quadra nie zdążyła nawet wystrzelić w jego kierunku.

Ksam [Mikolevy - 1 lvl] vs Lenalee [Haymo - 1 lvl] :
Walka druga! Dla odmiany priorytet najniższy. Jedyna walka na samym dole rankingu, ponieważ dla jednego z zawodników nie starczyło rywala a drugi pokutuje za walkower dany w rundzie poprzedniej. Tym razem na arenę wychodzi czarodziej oraz mniszka. Odziany w ciemnozielone szaty Ksam, który dzierży dosyć nietypową broń bo gnomi czekan. Warto też nadmienić, że jest jedynym zawodnikiem naszej areny wykraczającym wiekiem poza młodość. Jego rywalką jest młoda piękność w dosyć charakterystycznym stroju. Nieuzbrojona. Za jedyną broń mająca swoje własne ciało. Pytaniem jest czy jej umysł podoła zaklęciom maga? Pojedynek rozpocznie się z daleka. Z całych stu metrów. Szykują się...
Lenalee, gdy tylko daje się słyszeć sygnał, błyskawicznie rzuca się biegiem w stronę przeciwnika, który spokojnie oczekuje w miejscu... Dystans szybko się zmniejsza i Ksam rozrzucając garść komponentów stara się uśpić rywalkę!... Bezskutecznie... Mniszka jest coraz bliżej JEDNAK DRUGIE PODEJŚCIE KOŃCZY JEJ BIEG! Ląduje na ziemi magicznie uśpiona! Na ziemi, którą zdobią teraz płatki czerwonych róż... Czarodziej wygrał swoje pierwsze starcie. Wolnym krokiem podchodzi do ciała i kończy ten krótki pojedynek jednym celnym uderzeniem. Gratulacje dla niego.

Quarion [Haymo - 2 lvl] vs Grangh [Mikolevy - 2 lvl] :
Następny pojedynek, także z maksymalnej odległości, odbędzie się ponownie między blisko a dalekodystansowcem! Quarion zmierzy się z Granghem. Szermierz z łucznikiem. Elf staje do walki dzierżąc rapier oraz pawęż. Hobgoblin standardowo swój potężny łuk. Poważne miny zawodników świadczą o tym, że będzie to wyrównane i pełne napięcia starcie... STARTUJĄ!
Oboje zaczynają - a jakże - od eliksirów! Quarion wypija raz po raz szybki odwrót oraz miksturę tarczy i pędzi w stronę rywala! Grangh natomiast po łyknięciu pierwszej... Dwukrotnie strzela! Pierwsza jednak strzała wbija się w pawęż elfa a druga leci hen daleko! Chwilę później, po drugim eliksirze... QUARION JEST JUŻ ZALEDWIE PARĘNAŚCIE METRÓW OD NIEGO! Napędzany magią biegnie niesamowicie szybko. Hobgoblin wypuszcza kolejne dwie strzały... OBIE SOLIDNIE RANIĄ RYWALA! Elf, odrzucając pawęż, lekko się zataczając, wyciąga drugi rapier i SZARŻUJE!... Hmm?... Walka zostaje zakończona... Upada z wycieńczenia. Wojownik upada z wycieńczenia! Grangh jednak nie jest w dobrym stanie - ostatnia, desperacka szarża wyrządziła mu niesamowite szkody... To cud, że on nadal żyje. Jednak wygrał.

Scythe [Cobler666 - 3 lvl] vs Mind [Maskow - 3 lvl] :
Czwarta już walka proszę państwa. Ponownie obejrzymy ścierających się Scythe oraz Minda. Będzie to rewanż za dziewiątą rundę w której to kobold został błyskawicznie zgnieciony... Ile zmieniło się od tamtego czasu zaraz się przekonamy. Wchodzą... Odziana w białe szaty, dzierżąca oburącz wielką kosę Scythe! Twarz ukryta pod kapturem - standardowo. Sto metrów od niej staje nasz koboldzi psion metakreator podpierając się swoim magicznym kijem... Nie jest stary. Wbrew pozorom jest bardzo młody. Siła fizyczna nie jest jednak z pewnością jego atrybutem. I zbliża się sygnał...
Mind nie tracąc ani chwili rozpoczyna masowe wzywanie swoich ukochanym ektoplazmatycznych konstruktów... Niewiele większe od niego białawe stwory szarżują z niesamowitą wręcz prędkością... Pierwszy kończy atak niezwykle udanym uderzeniem!... Scythe, stojąc wciąż w miejscu, wypija eliksir lustrzanego obrazu... Teraz ona i jej dwie kopie ruszają do przodu wymijając agresywny konstrukt. Który idzie za nią! Niszczy jeden z obrazów podczas gdy z drugiej strony już leci następny... WOJOWNICZKA BRONI SIĘ! Broni się niemalże perfekcyjnie po czym szybkim ciosem niszczy stwora! Rzuca się biegiem w stronę rywala... Biegnie... Konstrukt za nią... Który jednak niewiele później po prostu się rozpływa niszcząc drugi lustrzany obraz. Ale kolejny już zastępuje jego miejsce! Scythe, wymijając i tego, wciąż zbliża się do psiona... I podczas gdy konstrukt okłada jego rywalkę ten sięga po eliksir! TO NIEWIDZIALNOŚĆ! Scythe w akcie rozpaczy, ignorując zupełnie obronę i obrywając po raz kolejny, rzuca się w miejsce w którym przed chwilą stał wymachując w powietrzu kosą... Bezskutecznie. Go tam po prostu nie ma. Nie przeszkadza mu to jednak we wzywaniu kolejnych konstruktów... Trzy. Dokładnie tyle tych stworów niszczy Scythe upadając w międzyczasie i podnosząc się z ziemi nim następuje chwila przerwy... Czyżby Mindowi skończyły się zapasy mocy? Albo kombinuje coś innego... ? Jego rywalka w każdym razie, nie tracąc czasu opróżnia miksturę zamazującą jej kontury, po czym z kosą przygotowaną do ataku oczekuje jakiegoś celu. I pojawia się! Paręnaście sekund później psion ponownie się pojawia! Niespełna dziesięć metrów od niej, opancerzony przy pomocy magii, skupiając swój umysł na jej broni... Która wyślizguje jej się z rąk. Po prostu wypuszcza kosę, która ląduje na ziemi! Wiedząc, że próby podniesienia jej nie mają sensu sięga po eliksir... Nieomylne trafienie? I pojawia się obok niej następny konstrukt... DWA SZYBKIE CIOSY SPROWADZAJĄ JĄ DO PARTERU! TO JEST KONIEC! To jest koniec proszę państwa! Scythe zalicza spektakularną glebę a stwór zaczyna rozrywać zwłoki... Sadystyczne stworzenie. Niemniej to Mind wygrywa ten pojedynek. Zrewanżował się za dziewiątą rundę.

Senju [Haymo - 2 lvl] vs Altair [Kodikoski - 2 lvl] :
Półmetek. Doczekaliśmy półmetku. Dokładnie środkowa walka. Tym razem obowiązek zapewnienia nam widoku świeżej krwi spada na Senju i Altaira. Vanaryjski druid zmierzy się z hobgoblińskim magiem. Sejmitar z kosą. Oboje słabo władają swoimi broniami co nie jest w sumie niczym niezwykłym bo nie to jest ich głównym sposobem zabijania. Więc raz jeszcze - z jednej strony biała małpa z ogonem a z drugiej, sto metrów od niej, zakryta ciemnymi szatami wysoka postać w kapturze. Mhrok i zło. Ruszają!...
Senju momentalnie powołuje do istnienia masę roślin w promieniu parunastu metrów od rywala, który zostaje przez nie pochwycony i unieruchomiony... Altair stara się rzucić jakiś czar ze zwoju niemniej rośliny skutecznie mu to uniemożliwiają - nie daje rady się skupić i magia przepada. Vanar zaczyna się zbliżać... Łyka jeszcze jedną miksturę i biegnie wspierany przez unoszące się przed nim, półprzejrzyste pole mocy w kształcie tarczy! Hobgoblin natomiast korzysta, tym razem z powodzeniem, z drugiego magicznego zwoju, po czym stara się wyśliznąć z oplątania... Bezskutecznie. Druid jest coraz bliżej... Altar przerzuca się na miotanie czarami!... Garść za garścią rzuca róż płatkami! Hmm... Dwie. Dokładnie dwie. Drugi rzut wspierany magicznymi inkantacjami sprawia, że Senju ląduje na ziemi przed roślinami, które sam stworzył. Śpi. On po prostu śpi. Mag węsząc zwycięstwo nerwowo próbuje się wydostać z uścisku... A czas leci, czas ucieka... MIJA MINUTA! Mija minuta i druid się budzi! Budzi się i podnosi po czym ściskając mocniej sejmitar zamierza najwyraźniej zaatakować... ZOSTAJE OPLĄTANY! ZATRZYMUJE GO JEGO WŁASNA MAGIA! Widząc to hobgoblin ponawia zaklęcie... Ponawia zaklęcie i raz jeszcze sprowadza go na ziemię. Co teraz... ? Wciąż próbuje się wyrwać... PARĘNAŚCIE SEKUND PÓŹNIEJ ROŚLINY ODPUSZCZAJĄ! Magia się skończyła... Pozostał tylko Altair i leżący niedaleko od niego, śpiący, niczego nieświadomy Senju. Mag unosi wyżej kosę i stąpa w kierunku ciała...

Chin Chan [Cobler666 - 3 lvl] vs Elanora [Kodikoski - 3 lvl] :
Te walki są chyba ustawiane. Takie odnoszę czasami wrażenie. Po raz kolejny starcie dwójki zawodników specjalizujących się w czymś całkowicie odmiennym. Preferujący raczej walkę dystansową nezumijski czarodziej Chin Chan!... A z drugiej strony, sto metrów od niego, wojowniczka z długim mieczem. To Elanora proszę państwa. Nie przedłużając ani chwili dłużej obejrzyjmy cóż mają nam do zaprezentowania.
Kobieta szybkim ruchem pozbawia zawartości miksturę szybkich kroków - po czym rusza... Biegnie. Biegnie w stronę maga! Chin Chan pożytkując jakieś dziwne ingredienty, wykonując szybki ruch ręką w kierunku rywalki, wystrzeliwuje zielonej barwy kwasową strzałę! STRZAŁA O CAL MIJA ELANORĘ! Niezwykły refleks. Nezumi, wciąż się wycofując, sypie teraz szczyptą siarki... Co przy wsparciu magicznymi inkantacjami wytwarza na samej niemal wojowniczce trzymetrowej średnicy płonącą kulę! TA RAZ JESZCZE UDOWADNIA SWOJĄ WYŻSZOŚĆ! I kuli unika bez najmniejszego kłopotu. I ŚCISKAJĄC MOCNIEJ MIECZ SZARŻUJE!... Krew Chin Chana plami ziemię. Ranny jednak wciąż walczy! Wykonując uskok w tył raz jeszcze sięga po komponenty... BACH! UDAŁO MU SIĘ! Udało mu się proszę państwa! Elanora upadła... To uśpienie. Refleks może ma niesamowity ale jej wola pozostawia wiele do życzenia. Mag sieka kijem... Daje się słyszeć tylko jego świst nim oficjalnie możemy uznać go za zwycięzcę.

Zedd [Cobler666 - 4 lvl] vs Razor [Maskow - 4 lvl] :
Ziszczą się wreszcie moje marzenia. Być może i runda dobiega końca. Być może i to przedostatnia walka rankingowa tejże. Jest jednak jeszcze co oglądać bo najlepsze zostało na koniec! Tym razem dwójka wojowników. Oto Zedd i Razor! Hobgobliński wojownik z tasakiem z człowiekiem uzbrojonym w katanę. Walczą ze sobą po raz trzeci. Pierwszy pojedynek skończył się zwycięstwem tego drugiego przy pomocy łuku... Drugi pierwszego w walce wręcz. Tym razem chyba ponownie obejrzymy takie starcie, ponieważ Razor wychodzi ze swoją kataną. Czyżby nauczył się czegoś od ostatniej walki, że staje do tej tak pewnie? Oby. Bo dzięki temu będziemy mieli lepsze widowisko. No więc... Proszę państwa... Siódmą walkę czas zacząć!
Razor, stojąc w miejscu, sięga wpierw po magiczny kryształ. Magiczny kryształ, którego mocą nasącza swoją broń... Zedd momentalnie rusza w jego kierunku łapiąc najpierw za jeden a potem za drugi eliksir... Zawartością pierwszego jest lustrzany obraz. Piątka hobgoblinów proszę państwa. Groźny to widok. I gdy ten biegnie, jego rywal nadal w tym samym miejscu, skupia się przez chwilę na umieszczonym na przedramieniu tatuażu aktywując jego moc. I eliksir. Także lustrzany obraz. Jego także jest piątka. I kolejny... Zedd jest coraz bliżej... I WOJOWNIK RUSZA! Razor rusza w kierunku hobgoblina! PERFEKCYJNE CIĘCIE KATANĄ! I zaczynają tłuc... Tłuc... Tłuką! Zedd macha raz po raz niszcząc obraz za obrazem. Jego rywal robi to znacznie szybciej - unicestwia wszystkie iluzje i KOLEJNYM CIOSEM POZBAWIA HOBGOBLINA JESZCZE WIĘKSZEJ ILOŚCI KRWI! Zedd szykuje się na odpowiedź... I ODPOWIADA! ODPOWIADA PROSZĘ PAŃSTWA! Odpowiada w wielkim stylu! Jedno jedyne celne cięcie powala Razora na ziemię! W KAWAŁKACH! ZMIAŻDŻYŁ GO! ZNISZCZYŁ! TO NIESAMOWITE! Rozrąbał go na dwa kawałki zapewniając sobie tym samym awans... To było piękne.

Jahnam [Mikolevy - 6 lvl] vs Primo [Haymo - 6 lvl] :
I doczekaliśmy się... Przed nami... Najważniejsza walka tego wieczoru! OTO JAHNAM ORAZ PRIMO! Dwójka niemal najlepszych zawodników naszej areny stanie teraz do boju o możliwość wyzwania samego mistrza. Śmierci. Niepokonanego. Po prostu najlepszego. Ork walczył z nim już o tytuł dwa razy... Bezowocnie. Być może dostanie ponowną szansę... A być może nie. Jego ludzki rywal nie należy bowiem do słabych. Podczas Nocy Żywych Trupów pokazał aż zanadto jak potrafi niszczyć przebijając ostro samego mistrza. Niemniej to nie musi się przekładać na wynik pojedynku. Zobaczymy. Zobaczymy... Z jednej strony wychodzi więc... Uzbrojony w wielki miecz... Z włosami pozlepianymi krwią... Odziany w skórę z najprawdziwszego nosorożca... Ponad dwumetrowy... JAHNAM! A sto metrów na przeciwko niego staje gotowy do walki Primo! Kapłan, który do tej pory walczył w lekkiej drewnianej zbroi staje tym razem w pełnej, magicznej, lśniącej płycie. Robi wrażenie. To trzeba mu przyznać. I on posiada swój wielki miecz. Jest zdecydowanie mniejszy od rywala jednak wrażenie jakie robi jest z nim porównywalne... Rozmiar nadrabia tymi wszystkimi plugawymi symbolami. Gotowi... Wyglądają na gotowych. Więc... Proszę państwa... STARTUJĄ!
I gdy tylko mamy sygnał oboje momentalnie sięgają po eliksiry!... Przyspieszenia. Czyżby podstawowa magia na tej randze pojedynków? Z dwukrotnie większą prędkością wszystkich wykonywanych ruchów błyskawicznie przygotowują się dalej. Ork, zbierając w sobie swoją agresję, wypija jeszcze dwie mikstury... Primo rzuca czar. Rzuca czar i także sięga po buteleczkę. To lustrzany obraz! A teraz on i jego pięć kopii wylatują w powietrze! Jahnam w odpowiedzi robi to samo. Pięć... Dziesięć... Piętnaście metrów nad ziemią! BARBARZYŃCA SZYKUJE SIĘ DO ATAKU! Kapłan w ciągu zaledwie paru sekund, wykonując szybkie, zawiłe gesty, miota w niego dwoma rozpraszaczami! Rywal tylko lekko zwolnił... Będąc bliskim ataku sięga po jeszcze jeden eliksir i... KOŃCZY WSTRZYMANY! Zamarł w bezruchu piętnaście metrów nad ziemią i na dziesięć metrów od przeciwnika. Czar zadziałał. TO JUŻ NAJWYRAŹNIEJ KONIEC! Primo podlatuje... Iiiii... Tak. To koniec.

Śmierć [Maskow - 7 lvl] vs Hidan [Cobler666 - 4 lvl] :
I ostatnia już walka. Sparing. Sparing samego mistrza. Sparing pod tytułem "Śmierć się zabawia". Jak zwykle. Można by to było nazwać rewanżem za pierwszą rundę gdyby nie okoliczności... Tak. Dokładnie tak. Jego rywalem będzie Hidan! Hidan, który przegrał z nim podczas pierwszej rundy. Kto wie jak potoczyły by się losy aktualnego mistrza gdyby tamten pojedynek jednak wygrał Hidan... Ale nie wygrał. Teraz w sumie też się nie zapowiada. Różnica sił jest olbrzymia. Może i nie doceniam kapłana... Ale nie sądzę. A więc... Z odległości stu metrów... Do ostatniego boju tejże rundy ruszają... ŚMIERĆ ORAZ HIDAN!
Mistrz rozpoczyna od magicznego zwoju. Magicznego zwoju, który... A czegoś takiego tutaj jeszcze nie było. Otacza go teraz nieruchoma, lekko błyszcząca magiczna sfera o promieniu paru metrów. Ciekawie to wygląda... Hidan wzywając swe objawione moce raczy się szybkim odwrotem i... Obaj idą w swoją stronę. Powoli, spokojnie, nie wyrywając się. I W PEWNYM MOMENCIE ŚMIERĆ KIERUJĄC NA RYWALA SWOJĄ KOSĘ RZUCA CZAR! Wypowiada parę krótkich słów i Hidan staje. Staje zupełnie nieruchomy. Niczym Jahnam w poprzedniej walce... Mistrz, idąc w stronę kapłana, wyciąga drugi już zwój. Rozproszenie. Rozprasza własną magiczną barierę. Dlaczego... ? Nie mam pojęcia. Ale szybko pokonuje resztę dzielącego go z przeciwnikiem dystansu i... Kończy.

Ranking:
7 lvl - Śmierć [Maskow]
7 lvl - Primo [Haymo]

6 lvl - Rilio [Mikolevy]

5 lvl - Zedd [Cobler666]
5 lvl - Jahnam [Mikolevy]

4 lvl - Hidan [Cobler666]
4 lvl - Quadra [Maskow]
4 lvl - Mind [Maskow]
4 lvl - Chin Chan [Cobler666]

3 lvl - Scythe [Cobler666]
3 lvl - Grangh [Mikolevy]
3 lvl - Altair [Kodikoski]
3 lvl - Razor [Maskow]

2 lvl - Ksam [Mikolevy]
2 lvl - Elanora [Kodikoski]

1 lvl - Grimsh [Kodikoski]
1 lvl - Lenalee [Haymo]
1 lvl - Luthor [Kodikoski]
1 lvl - Quarion [Haymo]
1 lvl - Senju [Haymo]


Ostatnio zmieniony przez Maskow dnia Śro 19:53, 28 Kwi 2010, w całości zmieniany 11 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)