Forum Savage Arena Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Runda 8 [11.03.10 - 14.03.10] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Maskow
Game Master
Game Master


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 781 Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:46, 11 Mar 2010 Powrót do góry

Ranking:
4 lvl - Śmierć [Maskow]
4 lvl - Quadra [Maskow]
4 lvl - Jahnam [Mikolevy]
4 lvl - Grimsh [Kodikoski]

3 lvl - Hidan [Cobler666]

2 lvl - Scythe [Cobler666]
2 lvl - Mind [Maskow]
2 lvl - Senju [Haymo]
2 lvl - Quarion [Haymo]
2 lvl - Razor [Maskow]
2 lvl - Zedd [Cobler666]
2 lvl - Grangh [Mikolevy]

1 lvl - Matusatsu [Mikolevy]
1 lvl - Nyruuka [Haymo]
1 lvl - Elanora [Kodikoski]
1 lvl - Primo [Haymo]
1 lvl - Chin Chan [Cobler666]
1 lvl - Rilio [Mikolevy]
1 lvl - Luthor [Kodikoski]

Walki:
Chin Chan [Cobler666 - 1 lvl] vs Matusatsu [Mikolevy - 1 lvl] - 33 m
Primo [Haymo - 1 lvl] vs Rilio [Mikolevy - 1 lvl] - 100 m
Elanora [Kodikoski - 1 lvl] vs Nyruuka [Haymo - 1 lvl] - 24 m

Senju [Haymo - 2 lvl] vs Grangh [Mikolevy - 2 lvl] - 100 m
Razor [Maskow - 2 lvl] vs Zedd [Cobler666 - 2 lvl] - 100 m
Quarion [Haymo - 2 lvl] vs Scythe [Cobler666 - 2 lvl] - 50 m

Hidan [Cobler666 - 3 lvl] vs Mind [Maskow - 2 lvl] - 100 m

Quadra [Maskow - 4 lvl] vs Jahnam [Mikolevy - 4 lvl] - 100 m
Śmierć [Maskow - 4 lvl] vs Grimsh [Kodikoski - 4 lvl] - 70 m

Oczekujący:
1 lvl - Luthor [Kodikoski]


Chin Chan [Cobler666 - 1 lvl] vs Matusatsu [Mikolevy - 1 lvl] :
Ósma runda areny! Tym razem ujrzymy najwięcej jak na razie walk bo aż dziewięć. A póki co przed nami dokładnie czterdziesta. Na ubitej ziemi, w odległości początkowej wynoszącej trzydzieści trzy metry, do walki staną Chin Chan oraz Matusatsu! Nezumi parający się magią oraz ludzki mnich. Matusatsu znany jest już wszystkim od pierwszej rundy jednak nie popisał się zbytnio póki co. Ma za sobą siedem walk. Siedem walk! W tym jeden sparing i zaledwie jedno zwycięstwo. Chin Chan natomiast walczy dopiero po raz drugi. Po jednej porażce. I wychodzą. I stają. Szczurak na przeciwko człowieka. Na co czekamy... ?
Matusatsu momentalnie zrywa się do biegu by jak najszybciej pokonać dzielącą ich odległość! Jego rywal chwilę zwleka po czym też rusza. TRAFIA MNICHA NAELEKTRYZOWANĄ RĘKĄ! To wstrząsający chwyt! Ładunek elektryczny okazuje się być na tyle mocny, że Matusatsu wygląda na wstrząśniętego. Ledwo przetrwał. Próbuje atakować! Dwa szybkie ciosy nie dochodzą jednak celu po czym Chin Chan podejmuje próbę kolejnego porażenia... Nieudaną! Mnich bezbłędnie unika następnego - zapewne śmiertelnego tym razem - trafienia! I BIJE! CÓŻ ZA UDERZENIE! Nezumi przyjmuje silny cios prosto w twarz. I upada. Nieprzytomny. Niezdolny do dalszej walki. To koniec proszę państwa! Matusatsu tryumfuje!

Primo [Haymo - 1 lvl] vs Rilio [Mikolevy - 1 lvl] :
Primo oraz Rilio! Powitajmy dwoje niemal nowych zawodników! Są z nami od poprzedniej rundy. I oboje mają za sobą tylko jedną porażkę. Jednak to się musi zmienić. Któryś z nich odejdzie stąd zwycięsko. Wychodzą! W odległości stu metrów na przeciwko siebie ustawiają się chodzący symbol apokalipsy w ubraniu z czaszkami i odwróconymi krzyżami, zakrytą twarzą oraz wielkim, oburęcznym mieczem Primo i Rilio. Samuraj. Z kataną w ćwiekowanej skórze. Człowiek o srebrnych włosach. Nie dajmy tłumowi dłużej czekać!
Oboje zaczynają walkę od wypicia eliksiru. Oboje od identycznego! Formują się przed nimi w powietrzu magiczne, półprzejrzyste pola mocy - tarcze! Primo wciąż nie ruszając się z miejsca zaczyna rzucać czary. W tym czasie Rilio po wypiciu drugiego eliksiru, najpewniej co widać po efektach szybkiego odwrotu, rusza w jego stronę. Kapłan przyzywając boską moc i kształtując magiczną osłonę z własnej wiary wciąż stoi w miejscu. Gdy odległość zmniejsza się wystarczająco oboje sięgają po następny eliksir! Też ten sam. To moc prawdziwego uderzenia. I SZARŻUJĄ! PROSZĘ PAŃSTWA! Jeden z wielki mieczem a drugi kataną. Obaj walczący oburącz. Który uderzy pierwszy... ? RILIO! RILIO OBRYWA Z OBURĘCZNEGO MIECZA! Upada na ziemię bez życia doszczętnie zniszczony tym uderzeniem. Primo okazał się być szybszy. Pogratulować!

Senju [Haymo - 2 lvl] vs Grangh [Mikolevy - 2 lvl] :
Przed nami trzecie starcie lekko wyższej wagi niż dwa poprzednie. Ujrzymy pojedynek pomiędzy vanarem oraz hobgoblinem. Druidem oraz łucznikiem. Senju, który w poprzedniej walce zmiażdżył tego, z którym przed chwilą wygrał Primo oraz Grangh, który jest z nami od początku trwania areny. Grangh to zawodnik, który zyskał już sobie uznanie tłumu. Potrafi wygrywać i pokazał to już nie raz. I ustawiają się! A pomiędzy nimi jedynie sto metrów ubitej ziemi. Vanar dzierżący drewnianą tarczę oraz sejmitar i hobgoblin z potężnym łukiem. STARTUJĄ!
Grangh wycofując się opróżnia eliksir. Senju w tej samej chwili próbując zmniejszyć dystans zabiera się za rzucanie czaru i... OPLĄTANIE! W promieniu ponad dziesięciu metrów wokół łucznika z ziemi wyrastają, skręcają się i oplątują go trawy, chwasty oraz krzaki. Został unieruchomiony w miejscu! Jego ruchy zdają się być teraz znacznie bardziej nieskoordynowane. Ciężko mu utrzymać równowagę. Ale niewzruszony tym postanawia nie marnować mocy eliksiru i strzela... Trafia bezbłędnie! Ranny vanar wciąż idąc zasklepia jednak swoją ranę przy pomocy magii... Tylko po to by za chwilę przyjąć dwie kolejne strzały! Coś niesamowitego! Hobgoblin ma niezwykle niesprzyjające warunki, ledwo daje radę strzelać, do tego ta odległość... Ale dwie następne strzały po prostu trafiają w cel! Druid biegnie... Biegnie... Dwie następne strzały go wymijają... Nic niezwykłego - Grangh naprawdę ma tragiczne warunki... Ciągle stoi wewnątrz obszaru działania czaru oplątany... Po trzeciej nietrafionej strzale CZWARTA CUDOWNIE TRAFIA! Senju jest zaledwie paręnaście metrów od rywala... Już prawie w obszarze działania swego czaru kiedy próbując w akcie desperacji zatamować swój krwotok z potrójnego postrzału upada... Grangh wygrywa.

Razor [Maskow - 2 lvl] vs Zedd [Cobler666 - 2 lvl] :
I doczekaliśmy się czwartej walki. Tym razem na przeciwko siebie stanie Razor i Zedd. Wojownik w ciele człowieka i hobgoblina. Razor z półtoraręcznym mieczem w dłoniach, naginatą, długim łukiem i trzema oszczepami na plecach i Zedd ze swoim oburęcznym tasakiem. Trzeba przyznać, że ten człowiek nosi przy sobie imponujący zestaw broni. Jednak czy to mu pomoże w starciu z rywalem, który jest od niego znacznie większy i silniejszy? Przekonajmy się...
Gdy tylko zaczyna się walka hobgoblin wycofując się opróżnia magiczny eliksir! Razor robi to samo. Tylko, że on wypija szybki odwrót co od razu po nim widać. Zedd nie chcąc być gorszym robi to samo i zaczyna bieg w stronę przeciwnika, który... Chowa miecz a wyciąga łuk. Na zmianę uskakując w tył i wyciągając różne rzeczy stosuje najpierw na swoim łuku moc kryształu magicznej broni a następnie wypija dwa eliksiry... Ale jaka prędkość! To jest coś niesamowitego. Mimo tego, że Zedd ciągle biegnie nie jest w stanie w ogóle zbliżyć się do rywala. I pada strzał! STRZAŁ! KTÓRY TRAFIA! Hobgoblin jest ranny! Ale nie mając zbytnio wyjścia biegnie po prostu dalej. Chwilę później Razor wypija następny eliksir... Zedd przystaje na chwilę by opróżnić swój. KOLEJNA STRZAŁA WBIJA SIĘ W WOJOWNIKA! Dwukrotnie postrzelonemu kończy się moc szybkiego odwrotu. Wypija następny... Jego rywal wyrzuca w tym czasie łuk na ziemię i wyciąga swój miecz. Zedd biegnie... Razor skupia się. I w pełnym skupieniu, wypijając jeszcze jeden eliksir SZARŻUJE! CÓŻ ZA PRĘDKOŚĆ! Jeszcze zanim zaczęli biec dzieliło ich ze sto pięćdziesiąt metrów a teraz... A teraz... Hobgoblin jest martwy! Raniony śmiertelnie mieczem upada na ziemię... Widać rozmiar to nie wszystko.

Quarion [Haymo - 2 lvl] vs Scythe [Cobler666 - 2 lvl] :
Piąta walka proszę państwa. Przed nami walka dwojga wojowników. Quariona oraz Scythe! Elfiego szermierza i wojowniczki z kosą. Quarion ponad rapier trzyma jeszcze w drugiej dłoni pawęż. Scythe jak zawsze stawia się odziana w swoją białą szatę oraz zakrywający twarz kaptur... Odległością początkową jest pięćdziesiąt metrów więc mam nadzieję nie będziemy musieli długo czekać na rozlew krwi. Ruszać!
Scythe, opróżniając w międzyczasie eliksir, rozpoczyna bieg w stronę rywala, który oddalając się z lekka wypija swój własny. Z uformowaną przed sobą z mocy, unoszącą się w powietrzu, magiczną tarczą, upuszczając pawęż i chwytając rapier w obie dłonie... CHYBIA! Jego szarża kończy się chybieniem! Scythe korzystając z okazji momentalnie rani go kosą. Elf stoi ledwo na nogach. I PONOWNE CIĘCIE! O MÓJ BOŻE! PROSZĘ PAŃSTWA! QUARION JEST MARTWY! Wisi bez życia z wbitym w ciało całym ostrzem kosy... Scythe wykonuje jeszcze jeden gwałtowny ruch i... Wyszarpuje z niego swoją broń. Krew... Masa krwi. Wojowniczka jest nią zbrukana nie mniej niż jej broń. Nie mówiąc już o elfie, który pada wiotki na ziemi...

Hidan [Cobler666 - 3 lvl] vs Mind [Maskow - 2 lvl] :
A teraz coś rzadziej spotykanego. I jedyny w tej rundzie. Sparing! Pechowcem, który zmierzy się z Hidanem jest nasz nowy nabytek - kobold Mind! Mrok i zło przeciwko umysłowi wzywającemu konstrukty. Współczuję trochę temu małemu. No ale takie są realia naszej areny! Powitajmy ich! Ustawiają się calutkie sto metrów na przeciwko siebie. Zobaczmy cóż za widowisko przygotował nam kapłan...
Psion rozpoczyna walkę od natychmiastowego wyjęcia ze swojej torby kilku kamieni mocy. Przy jednego pomocy od razu wzywa konstrukta... Który pokonuje dzielące ich sto metrów dosłownie w chwilę! ALE PUDŁUJE! Zranienie Hidana jest ponad jego siły. Hidana, który zaraz po tym lekko się cofając wytwarza magiczną tarczę wiary. Ektoplazmatyczny stwór go bije. I RANI! Jednak minimalnie. Widać, że jest słaby. Mind tym czasem wzywa następnego, który, gdy pierwszy znika, jest już obok. Jednak i ten pudłuje! Wykorzystując okazję Hidan wyprowadza w niego cios z buzdyganu. Chybia! Po czym próbuje wykonać następny atak. Zaledwie lekko rani konstrukta, który po następnej nieudanej próbie zranienia go znika... ALE JEST JUŻ NASTĘPNY! Kapłan bardziej ranny! Trafił idealnie. Jednak Hidan używając swojej objawionej mocy zasklepia swoje rany. Następny cios potwora nie dochodzi celu i... SZARŻA! Kolejny kostrukt tragicznie mija cel próbując go zaatakować. Jednak on również skutecznie zasłania się przed buzdyganem... TRAFIONY! Drugi cios go niszczy. Hidan wygląda na pewnego siebie skoro podjął walkę z przyzwanymi monstrami zamiast ruszać bezpośrednio na rywala. KOLEJNY KONSTRUKT! Kolejny przyjęty cios. I kolejna rana kapłana. Jednak nic sobie z tego nie robi. I bije. Po prostu bije. Trafia konstrukta jednak nie na tyle mocno by go zniszczyć - ten sam znika po chwili próbując go zranić. NASTĘPNA SZARŻA! Tym razem tragiczne pudło zakończone świetnym wykorzystaniem okazji przez Hidana, który jednym celnym trafieniem wgniata stwora w ziemię. Korzystając z tego, że ma chwilę dla siebie, zbliża się lekko i rzuca kolejny czar uzdrawiający. Wygląda tak samo dobrze jak na początku walki. Kobold się nie poddaje. Skończyły mu się kamienie... Teraz zaczyna koncentrować się mocniej i... NASTĘPNY! I następna rana! Pięknie wyglądają białawe konstrukty, które jeden po drugim, w błyskawicznym tempie, pokonują te sto metrów i atakują Hidana. Hidan niszczy stwora po czym przyjmuje syty cios od następnego! Jest już mocno poobijany. Niszczy go... Niszczy. I następny szarżujący po pięknym pudle chwilę później także dostaje po łbie! Wygląda na to, że to koniec możliwości kobolda. Wyciąga i opróżnia po kolei dwa eliksiry - Zbroję Maga oraz Tarczę. Kapłan tylko na to czekał... Opróżnia szybki odwrót po czym rusza w stronę rywala! I gdy jest już blisko Mind mocniej się koncentruje iii... Jego broń wyślizguje mu się z ręki i upada na ziemię! Nie zważając jednak na to miota w małego jakimś czarnomagicznym zaklęciem... I nic się nie dzieje. Kobold wyciąga kryształ i używając jego mocy trafia Hidana... Uformowanym z czystej mocy, trafiającym bezbłędnie, magicznym pociskiem! Hidan tańczy. Tańczy. Tak. Dobrze słyszycie. Dobrze widzicie. ON TAŃCZY! Wykonuje jakiś szaleńczy, dziki taniec iii... Fala trzaskającej energii strzela wokół niego na wszystkie strony! Mind po części chowając się za magicznym polem mocy pokazuje, że nie jest kaleką... Rusza się niezwykle sprawnie i unika większej części fali, która nie była jednak zbyt okazała. Wyciąga kryształ iii... Drugi magiczny pocisk! Ranny coraz bardziej kapłan cofa się by podnieść buzdygan... To był tłuszcz. Magiczny tłuszcz wytworzony przez psiona sprawił, że nie mógł utrzymać broni w ręku. Mind wyciąga przed siebie palec wskazujący iii... RANI HIDANA PROMIENIEM CZYSTEJ, PŁONĄCEJ, NIESTAŁEJ EKTOPLAZMY! Pocisk nie wygląda na zbyt groźny ale trafia w kapłana. Który szarżuje! Trafia go w międzyczasie drugi ognisty pocisk iii... I PUDŁUJE! Kobold pokazuje po raz kolejny, że potrafi poruszać się bardzo sprawnie. Do tego utrudnieniem jest to, że jest taki mały... STRZELA DALEJ Z PALCA! I OBRYWA! Buzdygan kapłana wreszcie dochodzi celu. Jednak nie wystarczająco mocno by go powalić. Ale nie oszukujmy się... Mind wygląda tak, że możemy być pewni iż jeszcze jeden cios zakończy jego żywot. Następny strzał z ektoplazmy! Sytuacja Hidana wygląda coraz gorzej. ATAK BUZDYGANEM! PUDŁO! I UPADA! PROSZĘ PAŃSTWA! TO NIESAMOWITE! Hidan upada po kolejnym strzale z wystawionego palca! Niesamowite... To miał być sparing. Sparing w którym przewagę znaczną miał Hidan i to on powinien wygrać. Jednak po długiej i desperackiej ze strony kobolda walce przegrał! To pierwszy sparing na arenie w której zwycięzcą nie jest faworyt! Pogratulujmy małemu waleczności. I sprawności. Bo trzeba przyznać, że unikał ciosów w niezwykle widowiskowy sposób.

Śmierć [Maskow - 4 lvl] vs Grimsh [Kodikoski - 4 lvl] :
Walka na którą wszyscy czekali. Rewanż pomiędzy Śmiercią a Grimshem! Dla przypomnienia - ostatnie starcie wygrał Śmierć i jest on póki co na arenie niepokonany. Czy Grimshowi uda się odpłacić za poprzednią porażkę? Co jeszcze bardzo ważne jest to jedna z dwóch niezwykle ważnych podczas tej rundy walk. Oglądamy teraz dwoje z czwórki najlepszych rangą zawodników. Wychodzą. Popatrzmy... Z kosą w dłoniach, w czarnej szacie, długich czarnych włosach i bijących czernią z pod nich oczach... Śmierć. Na przeciwko niego, w odległości siedemdziesięciu metrów, staje ponad dwumetrowy ork dzierżący długi miecz w obu rękach. Śmiesznie on przy nim wygląda. Znaczy się - ten miecz. Taki mały przy rozmiarach swojego właściciela... Śmierć wygląda na spokojnego. Grimsh natomiast... No cóż. Wygląda jakby miał zaraz kogoś rozszarpać. I nie ma się co dziwić. Przecież właśnie po to tutaj stoi. Pałą żądzą zemsty. Czekał na to. Nie przedłużajmy więc dłużej! MY CHCEMY KRWI!
Ork ruszając w stronę rywala opróżnia eliksir siły! Śmierć w tym czasie stojąc spokojnie wyciąga zwój. KA BOOM! Nie tylko dwoi i troi mi się w oczach. To lustrzany obraz! Mamy teraz pięć sztuk pana z kosą. Grimsh wypija drugi eliksir po którym ze zwiększoną szybkością biegnie w stronę wroga... Który znika. Śmierć stosując następny zwój po prostu zniknął. Jest niewidzialny! Ork wygląda na zaskoczonego. Ale długo nie trwa jego niepewność. Wyciąga eliksir i... On też znika. Hmm? Proszę państwa! Tego jeszcze nie było. Nie widzimy żadnego z zawodników! Co teraz? Mamy czekać? Chyba nie ma wyjścia. Oczekujmy zatem... HA! Długo nam czekać nie kazali. Niespełna dwadzieścia sekund. Śmierć pojawia się bliżej miejsca w którym stał jego rywal. Nadal jest go pięciu - wszyscy mają dodatkowo przed sobą unoszącą się w powietrzu półprzejrzystą magiczną tarczę - i rzucają czar! Macha w powietrzu czarnym piórem... Ehm. I chyba nawet wie w którą stronę. Czy to coś dało? OŻESZ W MORDĘ! Chwilę później przy Śmierci pojawia... Pojawia się pięciu orków wymachujących mieczami! Grimsh dobrze wykorzystał ten czas. Także korzysta teraz z dobrodziejstwa lustrzanego obrazu. ALE CO ZA ATAK! MASAKRYCZNY WJAZD W ŚMIERĆ! Ale... Ale nic mu się nie stało. Zniknął tylko jeden z obrazów. Ten, próbując odskakiwać od rywala, wyciąga ze swojej sakwy garść płatków czarnych róż i rozrzuca je w powietrzu wypowiadając magiczne inkantacje... Ork jednak nieporuszony tym NISZCZY NASTĘPNY OBRAZ! I następna garść płatków! I NASTĘPNY OBRAZ! Magia Śmierci wydaje się nie przynosić efektów przeciwko temu bluzgającemu potworowi. Bo Grimsh jak zwykle nie zachowuje się cicho. I piórko! Tym razem nasz czarny jegomość znów macha piórkiem! I GRIMSH UPADA! Grimsh wije się na ziemi ze śmiechu oO Porażający widok. Ale po chwili kończy... Trwało to parę sekund. Śmierć nie zdążył się nawet ruszyć - macha dalej. I ork znów w śmiech! Ale ponownie szybko kończy. Poirytowany już mocno mag, a raczej dwoje magów bowiem jeden obraz ciągle posiada, wyciąga i rozrzuca kolejną garść płatków czarnych róż i... Grimsh wstaje. Cała piątka orków wstaje. Wstaje i szarżuje!... KREW! Śmierć obrywa! Jest ranny! I to mocno! Teraz to już na jego twarzy maluje się prawdziwe przerażenie. Ale jeszcze jeden... I jeszcze raz... I kolejna garść płatków... I tym razem ORK UPADA! ŚPI! PROSZĘ PAŃSTWA! Śmierć wygrywa. Ale chyba nadal nie doszedł do siebie. Zwleka z zadaniem ostatecznego ciosu. Przygląda się Grimshowi z twarzą ukrytą we włosach... Po niespełna pół minucie jednak postanawia się ruszyć...

Elanora [Kodikoski - 1 lvl] vs Nyruuka [Haymo - 1 lvl] :
I przedostatnia walka. Niskiej rangi. Elanora oraz Nyruuka! Wojowniczka w obcisłym, czerwonym stroju. Nań założoną kolczą koszulką oraz pawężą w jednej a mieczem w drugiej ręce. I elf. Elficki mnich. Z brodą w dodatku. No cóż... Arena to na tyle osobliwe miejsce jak widać, że nawet takie przypadki tutaj są dopuszczane. Ale to nieistotne w tym momencie! Walczyć, walczyć, walczyć! Tłum z niecierpliwością oczekuje ostatniej walki. Nie tej. Ostatniej. Dwadzieścia cztery metry. I STARTUJĄ!
Nyruuka przyjmuje swoją ukochaną pozycję defensywną w czas gdy jego rywalka opróżnia eliksir... Po czym szarżuje! Ten nadal się broniąc wyczekuje okazji... KTÓREJ NIE DOSTANIE! JEDEN CIOS MIECZA WGNIATA MNICHA W ZIEMIĘ! No cóż. Miało być szybko i było szybko.

Quadra [Maskow - 4 lvl] vs Jahnam [Mikolevy - 4 lvl] :
I ostatnia. Ostatnia walka! Druga z najważniejszych. Quadra oraz Jahnam! Nasza psioniczna, elfia łucznika i zmutowany ork z wielkim mieczem! Oboje mają za sobą taką samą ilość walk z przeciwnikami swojej kategorii. Oboje nigdy nie przegrali. Proszę państwa! Z odległości stu metrów walczyć będą za chwilę DLA WAS! I RUSZYLI!
Jahnam na wejście opróżnia eliksir szybkiego odwrotu i rusza w stronę rywalki, która powoli się wycofując... STRZELA! Pierwsza strzała mija się z celem. Druga także! JAHNAM ZBLIŻA SIĘ BŁYSKAWICZNIE! Jest już niebezpiecznie blisko! ALE DWIE KOLEJNE STRZAŁY NAPĘDZANE PSIONICZNĄ MOCĄ RANIĄ GO! Syto się w niego wbiły. Potężne trafienia. Elfka nie bez powodu jest najlepszą łuczniczką na arenie. I SZARŻUJE! Quadra korzystając jeszcze z okazji wyprowadza celne kopnięcie! PO CZYM GINIE! WGNIECIONA W ZIEMIĘ OBURĘCZNYM MIECZEM GINIE! PROSZĘ PAŃSTWA! JUŻ WIEMY KOGO UJRZYMY W NASTĘPNEJ RUNDZIE NA SZCZYCIE! Pojedynek Śmierci oraz Jahnama! To będzie coś. Ork zadowolony z siebie schodzi z areny... Ale... UPADA! Schodząc z areny po prostu upada z wycieńczenia. Czyżby nie żył?! Czyżby to miał być remis?! Nasi specjaliści już do niego biegną... Czekamy na orzeczenie... Nie. On nie jest martwy. On jest po prostu nieprzytomny. Ale żyje! I nie ma kto go dobić! Więc Jahnam nadal jest zwycięzcą!

Ranking:
5 lvl - Śmierć [Maskow]
5 lvl - Jahnam [Mikolevy]

3 lvl - Grangh [Mikolevy]
3 lvl - Razor [Maskow]
3 lvl - Scythe [Cobler666]
3 lvl - Mind [Maskow]
3 lvl - Grimsh [Kodikoski]
3 lvl - Quadra [Maskow]

2 lvl - Matusatsu [Mikolevy]
2 lvl - Primo [Haymo]
2 lvl - Hidan [Cobler666]
2 lvl - Elanora [Kodikoski]

1 lvl - Nyruuka [Haymo]
1 lvl - Chin Chan [Cobler666]
1 lvl - Rilio [Mikolevy]
1 lvl - Luthor [Kodikoski]
1 lvl - Senju [Haymo]
1 lvl - Zedd [Cobler666]
1 lvl - Quarion [Haymo]


Ostatnio zmieniony przez Maskow dnia Czw 10:53, 15 Kwi 2010, w całości zmieniany 13 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)